niedziela, 12 lutego 2012

Żółte światełka

Po pierwsze- to stosunki w najbliższej rodzinie węża, czyli u rodziców (matki i ojczyma).
Po drugie- brak zaproszeń dla mnie do swojego pięknego miasta, gdzie studiował.
Po trzecie- brak kolegów czy nawet znajomych, że o przyjaciołach nie wspomnę. Normalnie pustynia, posucha taka, że nie miał chłopaka dla mojej drugiej druhny- nalegał, aby była tylko jedna. Ale ja przecież miałam dwie fantastyczne przyjaciółki i nie mogłam z jednej zrezygnować. Znalazłam jednak wyjście- mój kolega zdecydował się na świadkowanie.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz