wtorek, 11 grudnia 2012

Strach i obawa

O 11-tej ma zeznawać mój świadek w sądzie jakieś 250 km stąd- w ramach pomocy sądowej. I mam stracha, czy da sobie radę. Mam obawy, czy powie prawdę- nie dlatego, że miałby skłamać, ale dlatego, że funkcjonuje gorzej, niż ja- nie pamięta wielu spraw, mylą mu się sytuacje, okoliczności. Rok temu nie sprawiał wrażenia tak chorego człowieka, więc zgłosiłam go jako świadka. Kiedy niedawno z nim rozmawiałam, to byłam przerażona w jakim stanie jest jego głowa.

Nie mam pełnomocnika, nie napisałam pism do sądu, nie mam siły na nic. Mój ośrodek planowania to jedna wielka czerwona plama- niedokrwiony całkowicie...

Muszę, ale to muszę napisać najważniejsze pismo do sądu jeszcze przed Bożym Narodzeniem.