wtorek, 30 kwietnia 2013

Koniec!!!

Na pewno 9 maja usłyszę wyrok. I na pewno on się nie uprawomocni, bo na pewno będzie apelacja. I to raczej moja.
Ależ trafiła mi sie sędzia. Ja rozumiem- dla niej to tylko kolejna sprawa, w dodatku stara, ale to jednak MOJA sprawa, MOJE zycie i dlatego wkurza mnie postawa, kiedy trzeba się spieszyc, wręcz biec, bo do 15-tej trzeba się wyrobić (sędzia miała jakies spotkanie sędziów), a w tzw. międzyczasie Babsko miało równolegle inną sprawę i ponad pół godziny trzeba było zrobić przerwę.

Generalnie jestem z tej sprawy zadowolona- prawie. Bo mogłam podpytać o więcej, bo wkopał się wystarczająco. No ale ten pośpiech mnie dobił.

Niby wszystko mam na swoją korzyść, Babsko i wąż nie mają na mnie nic, ale sposób prowadzenia sprawy i postanowienia sądowe, odrzucenie moich wniosków, wskazują, że zechce mi przypisac choć ułamek winy. Stąd apelacja z mojej strony pewna.

Nie wiem jakim cudem, ale zdążyłam złożyć dosłownie w ostatniej chwili kilka pism - wniosków dowodowych, m.in. o biegłych sądowych do oceny mojego stanu zdrowia (odtrzucone, że niby dla zwłoki- i tu będzie HAK na sąd przy apelacji), o powołanie moich świadków (odrzucone, że niby po sprawie sprzed roku mogłam składać wnioski- ok, mój były pełnomocnik jakby co to będzie się tłumaczył), o dietetyka- no i tu polegnie, jesli nie uwzględni mojego stanowiska. Wnioski z dokumentów przeszły- choć złozone w odpowiedzi na zeznania świadków sprzed roku...

Dzisiaj trafił do sądu załącznik do protokołu- cz.1. w sprawie wysokości alimentów i ograniczenia władzy rodzicielskiej.

Do poniedziałku mam zamiar złożyć częśc drugą- już tylko zebranie wszystkiego do kupy. Protokół nie był jeszcze dzisiaj podpisany- a nie sądzę, by obyło się bez poprawek... Nie podaruję i w poniedziałek muszę go zdobyć.

11 tomów, ponad 1700 stron akt. Zaledwie 3 sprawy na miejscu i jedna poza. 90% w aktach to makulatura. Ale wrażenie robi i dlatego muszę napisac załącznik- żeby wrażenie nie przerodziło się w przekonanie sądu, że sprawa jest taaaaak skomplikowana, że tylko wina obópólna jest konieczna.

heh, jeszcze jedno pismo na poniedziałek mi zostanie- co do przesłuchania świadków w innym sądzie; nie wiem, czy dobrze zrozumiałam i ja nie zostałam zobowiązana do złożenia pytań, ale musze to zrobić, łącznie z zaznaczeniem terminów, kiedy na pewno nie mogą się odbyć słuchania.

No i czekam na zawiadomienie o terminie ostatniej ze spraw- na nią też muszę przygotowac pismo, ostatnie, decydujące chyba. A potem załącznik do protokołu...

 Tak czy siak, to raczej w tym roku zamknięte zostaną wszystkie trzy sprawy. A otwarta pewnie jedna- o podział.

Plus zgłoszenia do prokuratury....

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz