niedziela, 12 stycznia 2014

Podsumowanie

Jestem uzależniona od Afobamu- to pewne. Nie zasnę też bez trittico w koktajlu z afobamem.
Mam współwinę- za bardzo "zaangażowałam się w chorobę", przez co zaniedbałam męża i dom (syna nie). No i zaangażowałam się w karierę zawodową- to jest hit nad hity.
Grozi mi niewypłacalność, jeśli sąd orzeknie rozdzielność na datę sprzed 4 lat.
W pracy nie daję rady.
Za niecały miesiąc mam trzecią sprawę. Też ostatnia i też pewnie niekorzystna.
Syn poszedł w odstawkę- ze względu na te pieprzone sprawy, pisma, załączniki i hooj wi, co jeszcze.

Jestem przerażona stanem sądownictwa polskiego. Poziomem krętactw i kłamstw byłego.

Gdzieś w głębi siedzi we mnie potrzeba wyryczenia się, takiego porządnego- ale nie mam na to siły, ani czasu. Boję się, że wyląduję w psychiatryku.

Krowa podała fakturę vat, a ta druga tylko upewniając się zapytała, czy ma być wg faktury? To wyglądało tak, jakby wyrok już zapadł i był znany już po zamknięciu sprawy.

Wyszłam za mąż za skurwysyna, mam z nim dziecko. Pozbawił mnie zdrowia, ale i takiego normalnego poziomu naiwności, które jest niezbędne do normalnego funkcjonowania na co dzień, z innymi ludźmi.

Boże, gdzie jesteś?

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz